środa, 8 lutego 2017

Rozdział 11

  Obudziłem się dość wcześnie.Julka jeszcze spała,więc w ciszy udałem się do łazienki.Umyłem się i ubrałem.Byłem trochę głodny i zajrzałem do lodówki,ale nic nie było.Na moje szczęście mamy koło hotelu mały sklep.Zszedłem na dół i poszedłem kupić świeży chleb i jakąś szynkę.Miałem trochę problem z dogadaniem się,więc zajęło mi to około 15 minut.Jak wróciłem do pokoju moja kobieta jeszcze spała.Podszedłem do niej i dałem buziaka w policzek.
-Dzień dobry kochanie!Czy ja czuję świeży chleb?-zapytała z uśmiechem ledwo co przytomna.
-Tak,a teraz idź się umyć a ja zrobię śniadanie.-powiedziałem.Dziewczyna wstała i ruszyła się w kierunku łazienki.Za ten czas wziąłem się za robienie śniadania.Gdy kończyłem robić ostatnią kanapkę wyszła Julka.
-Co chcesz dzisiaj robić?-zapytałem kończąc jeść ostatnią kanapkę.
-Hmm..nie wiem a ty masz jakiś pomysł?
-Wiem!
-Aż tak Cię oświeciło?-zachichotała.
-Idziemy biegać!Chyba,że nie lubisz..
-Już myślałam,że nigdy nie zaproponujesz biegu!.Przebraliśmy się w cichy sportowe i krzyknąłem.
-KTO PIERWSZY NA DOLE!.Oczywiście dałem Julce fory i wygrała.Po 10  minutach spacerkiem dotarliśmy do parku w którym zaczęliśmy biegać.Nie obyło się bez wyścigów i wygłupów.
  *Oczami Julki*
Zmierzając już w stronę hotelu spotkaliśmy 2 fanki Kamila.
-Aaaa Kamil?Tutaj?-zaczęły krzyczeć.
-Haha tak.
-Dasz nam autograf?
-Jasne.-odpowiedział i dziewczyny wręczyły mu kartkę i długopis.Po powrocie poszliśmy się odświeżyć.Oczywiście ponownie wyszliśmy na miasto.Z oddali zauważyłam Wiki.Chciałam do niej podejść,ale udawała,że nas nie widzi.
-Ej widzisz tam Wiki?-zapytałam się Kamila wskazując oczami na dziewczyną.
-A no rzeczywiście!Idziemy!-powiedział z entuzjazmem.
-Nie widzisz,że nas unika...
-Trzeba się spytać czemu.-powiedział i ruszyliśmy w jej stronę.Po chwili byliśmy obok niej i zaczęłam rozmowę.
-Co się dzieje?Wczoraj byłaś taka wesoła..-zapytałam.
-Wydaje Ci się.-uśmiechnęła się.
-Widzimy,że coś jest nie tak..-powiedział Kamil.
-Wszystko jest ok.-powtórzyła.
-Ok nie zmuszam Cię do gadania..-powiedział chłopak.Każdy poszedł w swoją stronę.Po godzinie wróciliśmy do hotelu i włączyliśmy jakieś filmy na laptopie i nie robiliśmy nic pożytecznego przez resztę czasu.

===============================
Może jakiś komentarz?Haha
Przepraszam,że takie krótkie.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz